Classified France ’44 – recenzja gry

  • Post category:Recenzje

Niespełna 80 lat temu na plażach w północnej Normandii rozpoczęła się ofensywa o niespotykanej dotąd skali. Niespełna, bo zanim Dwight Eisenhower ostatecznie wydał rozkaz do ataku, to Alianci musieli wykonać solidną pracę na wielu płaszczyznach. O jednej z nich, w swojej debiutanckiej produkcji, postanowiło opowiedzieć brytyjskie Absolutely Games. Ekipa zabrała nas do okupowanej Francji, gdzie musimy się po cichu zadomowić, by przygotować kraj na nachodzący D-Day. Zaintrygowany ubrałem spadochron i wziąłem się do pracy, by teraz zdać raport z operacji. Przed tobą recenzja pecetowej wersji gry Classified: France ‘44.

Recenzja Classified France 44

Pod nosem okupanta

Twórcy nie owijają w bawełnę. Cel kampanii jest jasny i to jemu podporządkowane są wszystkie nasze działania. Szybko obejmujemy kontrolę nad grupą Jedburgh, która ma nawiązać kontakt z lokalnym Ruchem Oporu i pozyskać sojuszników. W toku kampanii musimy zawrzeć kluczowe alianse, wkupić się w łaski lokalnych frakcji, a także utkać silną siatkę szpiegowską. Wszystko to w konkretnych ramach czasowych, jako że operacja Neptun na nas nie poczeka, to my mamy być gotowi.

Po krótkim samouczku zabieramy się do pracy z czwórką żołnierzy, którym możemy dokooptować czterech kolejnych sojuszników. To od nas zależy, komu zaufamy, wykonując w początkowym etapie kampanii wzajemnie wykluczające się misje. Classified: France ‘44 skorzysta z tego schematu jeszcze kilkukrotnie w toku całej sesji, by wymusić określone decyzje strategiczne. Tymczasem poznajemy kolejne mechanizmy rozgrywki, zbieramy zaufaną ekipę i skromnie rozpychamy się łokciami w pierwszych regionach.

Classified screenshot 3

I chociaż liczy się głównie wynik, to twórcy nienachalnie, ale dosadnie przekonują nas, jak kluczowe zadanie nam powierzono. Pomiędzy misjami członkowie oddziału wymieniają się uwagami, przybliżając swoje pochodzenie, motywacje i poglądy. Cyklicznie otrzymujemy też raporty o działaniach zarówno poszczególnych sił, które pozwalają zorientować się, jak idą przygotowania do inwazji. Dodatkowo zadania wieńczą krótkie przerywniki filmowe, które pogłębiają kontekst naszych działań.

Nie trać ducha

Pierwsze samodzielne kroki w Classified: France ‘44 stawiamy w skrajnie taktycznych okolicznościach, więc też od nich rozpocznę. Mamy tu niemal klasyczny już zestaw mechanizmów, które eksploatujemy w każdej turze misji. Jest chowanie się za osłonami, warty, strzały mierzone czy ciche zabójstwa. Oponenci niechętnie giną też od granatów czy pojedynczych wybuchowych elementów otoczenia jak beczki, czy pojazdy. Całość rozgrywa się w turach naprzemiennych dla poszczególnych stron, w których decydują punkty akcji.

Classified screenshot 4

Deweloper postanowił urozmaicić tę mieszankę o dodatkowy składnik w postaci systemu morale. Przyznam, że początkowo nie traktowałem go zbyt poważnie i bliżej było mi do tego, że ekipa mocno przeceniła znaczenie systemu. Jednak w drugiej połowie kampanii karta zaczęła się odwracać, a ja zacząłem traktować psychikę żołnierzy na równi z ich kondycją fizyczną. Wszystko przez to, że poziom trudności w grze skaluje się wraz z postępami, co też świetnie wpisuje się w narrację.

Utkana przez nas sieć wywiadowcza i akcje dywersyjne w końcu muszą zwrócić na siebie uwagę Berlina. I tu do zabawy wkracza zarówno Gestapo, jak i bataliony Waffen-SS. Ci to dopiero strzelają, ale nawet już same „interakcje” z nimi są wystarczającym źródłem stresu dla naszych podopiecznych. System morale może nie jest tak nieobliczalny, krytyczny i znamienny w skutkach, jak choćby stres w Darkest Dungeon, ale szybko uczymy się mieć na niego baczenie.

Chirurgiczne cięcia

Classified screenshot 1

Tak jak poziom wyzwań rośnie wprost proporcjonalnie do naszych sukcesów, tak bardzo często możemy nim nieco zarządzać. Taktyczna strategia oferuje trzy rodzaje misji, które rządzą się innymi prawami. Misje bojowe rzucają nas w sam środek konfrontacji, a zadania skradankowe pozwalają ukończyć całość stosunkowo bezpiecznie, bo po cichu. Najpopularniejsze są jednak misje, które możemy rozpocząć w ukryciu, by po wyeliminowaniu konkretnej liczby wrogów ogłosić udaną zasadzkę. Dzięki temu zdobywamy dodatkową turę już dla właściwej konfrontacji.

Zabawę w skradankowe szachy często ubarwiają nam taktycznie rozmieszczeni Naziści, których, z tytułu klasy lub pozycji, nie da się wyeliminować po cichu. Zresztą nie tylko oni. Niekiedy interesujące nasz obszary są dostatecznie strzeżone, by nie dało się ich zdobyć bez brudzenia sobie rąk. Ostatecznie w tych najpopularniejszych misjach to twórcy z góry ustalają, ilu wrogów możemy położyć, zanim przystąpimy do otwartej walki. I tym sposobem również moderują poziomem wyzwania, zmuszając nas do dodatkowej gimnastyki przed pociągnięciem za spust.

Classified screenshot 5

Jak na grę wojenną przystało, wszystkie misje koncentrują się na sabotowaniu działań okupanta i uprzykrzaniu, ba, nawet odbieraniu mu życia. Obok celów głównych, które wystarczą do odfajkowania wypadu mamy też cele dodatkowe. Te nierzadko zmuszają nas do jeszcze mocniejszego zaangażowania się w misję i niosą ze sobą spore ryzyko. Głownie dlatego, że po wykonaniu zadania trzeba jeszcze uciec do konkretnej strefy ewakuacji, która często jest daleko od kluczowych punktów mapy. Realizowanie wszystkich celów odpłaca się jednak dodatkowym doświadczeniem i Zasobami, czyli walutą operacyjną. Jeszcze do niej wrócimy.

Zabawa w kotka i myszkę

Teraz skupmy się na warstwie strategicznej, która z pewnością nie została potraktowana po macoszemu. Po pierwszej, wprowadzającej misji trafiamy na mapę okupowanej północnej Francji. Naziści zdążyli się już tutaj solidnie rozgościć, ale gospodarze też nie próżnowali. Frakcje Ruchu Oporu tylko czekały na moment, w którym pojawi się okazja do odwetu. Mamy tu patriotów od de Gaulle’a, lewicowych Radykałów i konglomerat typów spod ciemnej gwiazdy w postaci Przestępców. Tak wkraczamy w nasze pierwsze wybory strategiczne.

Classified screenshot 7

W każdej z francuskich prowincji prym wiedzie jedna z wymienionych sił. Wykonując misje na ich terenie, nie tylko poprawiamy wzajemne relacje, ale też budujemy sieć wywiadu. Prowincje podzielono na trzy części, co wymusza tyle samo akcji w regionie, by nasza siatka objęła go w całości. Wtedy też nie tylko zwiększamy potencjał na skuteczną inwazję w czerwcu, ale odblokowujemy specjalne premie za „zaklepanie” regionu. Premie są różne w każdej z prowincji, a sztama z frakcjami to dodatkowe wyposażenie, które możemy od nich kupić, korzystając z wcześniej wspomnianej waluty.

Im wyższy poziom zaufania, tym lepsze fanty możemy zgarnąć. I żeby była jasność, wyposażenie poszczególnych stronnictw nie różni się aż tak, by błędy na tym polu przekreśliły kampanię. Zwyczajnie poszczególne frakcje mają szybszy lub późniejszy dostęp do gadżetów dla konkretnych klas, co wspiera obrany przez nas styl rozgrywki. Lub go kreuje. Zaopatrzenie to jednak nie tylko gotówka w sklepikach La Résistance. Waluta służy też do wysyłania naszych żołnierzy na niebojowe, ale strategiczne zdania, jak wspieranie frakcji czy leczenie odniesionych w walce ran.

Classified screenshot 2

Tak gdzie jest akcja, jest też reakcja. Naziści nie pozostają nam dłużni, sukcesywnie wysyłając do Francji coraz więcej oddziałów kontrwywiadu. Te celują zarówno we frakcje, jak i w nasz oddział, niszcząc zbudowane siatki wywiadowcze lub podnosząc poziom wrogów w regionie. Początkowo możemy jedynie ich unikać, starając się potem połączyć zerwane nici szpiegowskie. Z czasem pod swoje rozkazy mamy też uprzykrzające im pracę karne jednostki FFI. Wszystko po to, by z jednej strony nie uderzać w Niemców otwarcie, ale też nie pozwolić im na zniweczenie wcześniejszych wysiłków.

Oddział do zadań specjalnych

Już powoli kończąc, kilka słów o naszych podopiecznych. Classified: France ‘44 podzieliło ich na pięć klas za ściśle sprecyzowanym typem broni. Mamy strzelca wyborowego, dowódcę, medyka, kaemistę i zwiadowcę. Każda z postaci ma odgórnie narzuconą płeć, pochodzenie i klasę, co wymusza szerszą perspektywę w organizowaniu dla nich zaopatrzenia. Twórcy dołożyli starań, by równie starannie zaprezentować broń i umundurowanie Francuzów, Amerykanów i Brytyjczyków. I tak jak klasy zmuszają nas do zakupów konkretnych broni, tak pochodzenie skłania, by pozyskiwać mundury konkretnych nacji, mając na względzie również płeć.

Classified screenshot 8

Poza możliwością personalizacji wyposażenia jest tu też rozwój postaci. Każda udana misja to punkty doświadczenia dla jej uczestników, które przybliżają ich do maksymalnego, 25 poziomu rozwoju. Po drodze otrzymują punkty zdolności, które wydajemy na podzielonym na cztery bieguny drzewku. Perki możemy wykupować tylko obok tych już wcześniej odblokowanych, co przy niedostatecznej liczbie punktów sprawia, że nikt nie może być dobry we wszystkim.

Z drugiej strony ukierunkowanie się na jasno sprecyzowane bieguny jest bardzo odczuwalne w późniejszych misjach. Zarówno zdolności aktywne, jak i pasywne pozwalają doświadczyć, że potencjał na wybranych polach faktycznie wzrósł. Jednym słowem sprawiedliwie, przemyślanie i efektywnie, wyraźnie na plus produkcji.

Gra, ale nie wygląda

Nie da się ukryć, że najsłabszym aspektem produkcji jest oprawa wizualna. Ta oscyluje gdzieś pomiędzy czytelną i poprawną a paskudną i groteskową. Widać, że nie tu poszły największe zasoby ekipy i chociaż da się ją przełknąć, to zapewne sporo osób się odbije. Szczególnie rzuciły mi się w oczy modele kobiecych postaci, które przy wielkich barach i krótkich szyjach wyglądają… niepokojąco. Dużym plusem dla walorów estetycznych są za to rysowane ręcznie obrazki zaprezentowane na przerywnikach pomiędzy misjami.

Classified screenshot 9

Uderzyło mnie też nieco rozchwiane sterowanie. Te, z wyraźnym wpływem projektowania także pod konsole, czasem jest bardzo oporne, a znowu innym razem nadzwyczajnie tkliwe, iż aż prosi się o missclick. Wśród potknięć warto wyliczyć również sporadyczne drgania kamery podczas intensywnego ostrzału i krótkie scenki ostrzału lub egzekucji, w których kamera nierzadko wariuje. Poza tym Classified: France ‘44 działa stabilnie i całkiem wydajnie, z małymi zadyszkami gdy w boju jest więcej niż kilkanaście jednostek.

Muzyka w grze świetnie buduje klimat, nastrajając nas do realizowania zakładanych przez misję celów. Udźwiękowienie też jest całkiem przyzwoite, może poza zadokowanym okrętem podwodnym, który niemiłosiernie buczy. Poza tym mamy starannie spolszczony, może nieco prosty w konstrukcji, ale też obfity w przydatne szczegóły interfejs. Brakowało mi takiego klimatycznego sznytu epoki dla tych niemal suchych tabel, ale i tak dobrze mi się po nim nawigowało.

Recenzja Classified: France ’44 – warto zagrać?

Tak, z dwoma zastrzeżeniami. Pierwszym z nich jest wspomniana już graficzna papka, której daleko do ideału. Drugim jest limit czasu w kampanii, co niektórym fanom taktycznych produkcji wyraźnie niweczy wszelką frajdę. Poza tym mamy tu porządną drugowojenną grę taktyczną z drobnymi niedociągnięciami, ale przyzwoicie wykonaną mechaniką i dobrym balansem poziomu trudności.

Classified screenshot 6

Pojedyncza kampania zajmuje około 20 godzin, nawet więcej, jeśli postanowisz maksować wszystkie misje. Jest też kilka zakończeń, których odblokowanie zależy od tego, jak dużą część Francji uda nam się objąć swoim wpływem. Całość aż prosi się o to, by podejść do kampanii co najmniej dwa razy, a na dokładkę twórcy przygotowali kilka misji specjalnych dostępnych z poziomu menu. Jest też edytor poziomów dla przyszłego zastosowania i oczywiście kilka dodatków, które mają ukazać się jeszcze w tym roku.

Podsumowując, Classified: France ‘44 to z pewnością nie jest epokowe dzieło. Za to udany debiut. Widać, nawet jeśli nie na pierwszy rzut oka, że brytyjska ekipa włożyła serducho w cały proces. Poza tym zabawa w grze o II wojnie światowej, która stawia na fakty historyczne, aż prosi się o szanse. Żadnych ideologicznych wstawek, sugestii, programowania czy cenzury. Zwyczajne realia epoki, ówczesne wydarzenia i zobrazowanie roli, jaką oddziały Jedburgh odegrały w przededniu Overlord. Dla mnie to spory plus.

Recenzja Classified: France ’44 – Podsumowanie

PLUSY

  • klimat;
  • podejście do materiału źródłowego;
  • satysfakcjonująca pętla rozgrywki;
  • oprawa audio, ścieżka dźwiękowa;
  • dobry balans pomiędzy taktyką a strategią;
  • system morale da się odczuć;
  • przyzwoicie wykonane mechaniki;
  • dobry balans poziomu trudności;
  • „rysowane” przerywniki filmowe;
  • potrafi nieźle wciągnąć.

MINUSY

  • oprawa wizualna;
  • niektóre modele jednostek;
  • wariactwa kamery;
  • nadwrażliwe sterowanie;
  • limit czasu w kampanii może zniechęcać;
  • nieco za suchy jak na dzisiejsze standardy GUI.

PORZĄDNA GRA TAKTYCZNA W REALIACH II WOJNY ŚWIATOWEJ. Z DROBNYMI NIEDOCIĄGNIĘCIAMI I ODPYCHAJĄCĄ OPRAWĄ GRAFICZNĄ, ALE TEŻ Z PRZYZWOITYMI MECHANIKAMI I DOBRYM BALANSEM POZIOMU TRUDNOŚCI.

OCENA – 7/10


Wesprzyj rozwój naszego serwisu i polub profil Strategus.pl na Facebooku.